Recenzja książki Carlosa Ruiza Zafóna ,,Marina"

Tytuł: ,,Marina"

Autor: Carlos Ruiz Zafón 

Wydawnictwo: Muza 

Liczba stron: 301 (moje wydanie kieszonkowe posiada 288 stron)

Rok wydania: 1999 (świat), 2009 (Polska) 

Hejka!

Witam was bardzo serdecznie w poście z moją pierwszą recenzją, a mianowicie ,,Mariną" Carlosa Ruiza Zafóna. Z tym autorem miałam już wcześniej do czynienia (jest to moja jego 3 lektura), jednak ta powieść zyskała moją największą sympatię <3 

Akcja książki dzieje się w latach 80 XX wieku w Barcelonie. Opowiada ona o losach dwóch dzieci: Óscara Draia - wychowanka internatu i Mariny - pięknej dziewczyny o blond włosach mieszkającej z ojcem Germanem w starym pałacyku. 


Losy tych dzieci splatają się w dość nietypowy sposób: chłopiec, zauroczony pobliskimi domami napotkał na swojej drodze kota (który jak potem się okazuje ma na imię Kafka). Widząc Óscara ucieka między zaułkami, a bohater biegnie za nim docierając do tajemniczo wyglądającego domu, z którego słychać muzykę puszczaną z gramofonu. Chłopiec wchodzi do środka, gdzie w oczy rzuca mu się zegarek leżący obok. Zaciekawiony bierze go do ręki i ogląda bardzo dokładnie. Kiedy słyszy nadchodzące kroki (które jak się potem okazuje były Germana) ucieka zwalając po drodze gramofon, który przestaje grać. Daleko od zagadkowego domu chłopiec zdaje sobie sprawę, 
że w ręku trzyma zagadkowy zegarek.

Chłopiec po kilkunastu dniach nie może znieść wyrzutów sumienia i wraca do miejsca, skąd go wziął, aby go oddać. Wraca tam i spotyka dziewczynę o włosach koloru pszenicy, która na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt przyjacielska i chętna do zawierania znajomości, w przeciwieństwie do jej sympatycznego ojca.

Wszystko się jednak zmienia, gdy dzieci zaczynają śledzić zagadkową damę w czerni, odwiedzającą co miesiąc bezimienny grób na cmentarzu w dzielnicy Sarriá. Nie zdają sobie sprawy, że przypadkowo odkrywają zapomnianą i najbardziej przerażającą historię Barcelony...

Tajemnicza oranżeria, marionetki, czarny motyl z rozłożonymi skrzydłami, zagadkowy album, Michal Kolvenik, Eva Irinova, Banjamin Senits, inspektor Florian... to tylko niektóre elementy i nazwiska, które mają związek z tą tajemniczą sprawą, której dramatyczny finał ma się dopiero rozegrać...


Carlos jak zwykle mistrzowsko potrafił wprowadzić mnie w klimat mrocznej Barcelony. Czytając ,,Marinę" czułam się, jakbym była w samym centrum wszystkich wydarzeń, było to niezwykłe uczucie. Nie potrafiłam się od niej oderwać, jest to cudowna a zarazem dość dramatyczna opowieść, której zakończenie potrafiło doprowadzić mnie do łez.


Podsumowując, daję jej 10/10 <3 książka całkowicie przypadła mi do gustu. Jest to lektura, do której mam nadzieję kiedyś wrócić. Myślę, że zasługuje na sporą uwagę sama powieść, jak i jej bohaterowie, którzy jak każdy z nas posiadają ludzkie problemy, jednak nie zawsze potrafią im stawić czoła. Polecam ją wszystkim, którzy lubią książki przygodowe z elementami kryminału i grozy. Mam nadzieję, że spodoba (lub spodobała) wam się tak samo jak mi <3


 

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Zafon napisał sporo książek, wszystkie są świetne, ale to właśnie "Marina" skradła moje serce. Gdyby pewnego dnia zabrakło mi w domu książek do czytania, mogłabym ciągle czytać właśnie tę powieść ♥ Świetna recenzja, zapraszam również do mnie. :)

    http://zaczytanajulia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń