Tytuł: ,,Cmętarz Zwieżąt"
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 424
Rok wydania: 1983
Hejka!
Przychodzę do was z recenzją dopiero co przeczytanej przeze mnie książki, a
mianowicie ,,Cmętarzem Zwieżąt” Stephena Kinga. Jest to 3 moja powieść tego autora
i do tej pory jak każda, doczekała się ekranizacji.
Akcja książki dzieje się w czasach, gdy była pisana (początek lat 80 XX wieku). Rodzina Creedów postanawia przeprowadzić się do Ludlow, aby zacząć wszystko od nowa, lepiej. Całość wydaje się prawie idealna: łąki, las, mili sąsiedzi, idealne miejsce dla lekarza, jego żony i dwójki dzieci oraz kota. Niestety, nie ma ideałów: mieszkają przy bardzo ruchliwej drodze, przez którą praktycznie cały czas przetaczają się ciężarówki niebezpieczne dla zwierząt i dzieci; nikt o zdrowych zmysłach nie przejdzie przez nią bez wcześniejszego obejrzenia stron. Kolejną dość niepokojącą rzeczą (głównie dla żony lekarza) jest droga za domem, w lesie, przy której znajduje się tajemniczy cmentarz, na którym jest mnóstwo niesionych przez dziecięce ręce nagrobków, z napisem na bramie ,,CMĘTARZ ZWIEŻĄT”.
Kiedy
zaczynałam ją czytać, spodziewałam się tego, czego w innych książkach Kinga:
motywu śmierci, rozpaczy, wciągającej i przerażającej fabuły, a także dosyć
jasnego zakończenia. Niestety tylko dwa pierwsze punkty się sprawdziły. Książka
wciągnęła mnie lekko dopiero po jakiś 150 stronach, dopiero przy ostatnich 30
nie mogłam się oderwać i przestać się bać. Jednak najgorszy był epilog: książka
skończyła się nie jasno, rozumiem, gdyby miała być kolejna część, ale jej nie
ma. Jest to dość przerażający koniec, ale nie mogę przestać o nim myśleć, mam
tyle pytań co do niego… Tak się książek NIE KOŃCZY.
Podsumowując,
daję jej 6/10 – jak na razie najniżej oceniona przeze nie książka Kinga. Nie
żałuję jej zakupu, ale niezbyt mi przypadła do gustu. Będę ją miło wspominała,
nie licząc tego przerażającego i niejasnego zakończenia, chociaż to również
było coś nowego J
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz