Tytuł: ,,Sprawa Niny Frank"
Autor: Katarzyna Bonda
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 489 (wydanie kieszonkowe przeze mnie czytane posiada 416 stron)
Rok wydania: 2007
Hejka!
Przychodzę do was z kolejną recenzją książki, którą
ostatnio przeczytałam. Jest to moje pierwsze spotkanie z polską autorką
kryminałów – Katarzyną Bondą w książce ,,Sprawa Niny Frank’’. Pisarka swoją
powieścią wywołała na mnie pierwsze dobre wrażenie, co wywołało u mnie niemały
podziw.
Akcja książki dzieje się w czasach teraźniejszych w
Polsce, głównie w przygranicznej miejscowości Mielniku nad Bugiem. To tam najpopularniejsza
aktorka polskich seriali, Nina Frank zostaje znaleziona martwa: z rozbitą głową
o ścianę, cała okaleczona i z butelką po
soku w pochwie. Policjanci z okolicy pierwszy raz mają do czynienia z taką
zbrodnią, na tak znanej celebrytce, dlatego od razu wzywają polskiego psychologa
policyjnego z Ameryki, Huberta Meyera.
Katarzyna Bonda idealnie potrafiła mnie wprowadzić w daną sytuację, dzięki szczegółowym opisom, których nie było nigdy za dużo. Cała powieść była trzymająca w napięciu: z każdym rozdziałem podejrzewałam zupełnie inną osobę, jednak koniec powieści był bardzo zaskakujący. Profil ofiary stworzony przez Huberta idealnie się pokrywał ze sprawcą. Bardzo również podobały mi się pewnego rodzaju retrospekcje, w których pokazywane było osobiste życie aktorki.
Podsumowując, daję jej 8/10 <3 całość bardzo mi się
podobała, jednak według mnie miała jeden minus: wolno rozwijająca się akcja i
brak ‘dynamicznych’ elementów, które w tego typu książce wpasowałyby się
idealnie J Mimo wszystko na pewno kiedyś sięgnę
po inną lekturę tej autorki, prawdopodobnie po kolejne dwa tomy z Hubertem
Meyerem. Może tam się doczekam oczekiwanego, kto wie… J
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz